I Osiedlowa Wyprawa Rowerowa.

W niedzielne popołudnie 26 czerwca, spod Szkoły Podstawowej nr 43 przy Grochowej wyruszyła Pierwsza, Osiedlowa Wyprawa Rowerowa połączona z cyklem: "Porozmawiajmy o...".

(W poprzedniej udział wzięli tylko radni i miała ona charakter inspekcyjny. Dlatego nie jest wliczana w wyprawy , w których udział biorą mieszkańcy).

Zgodnie z zapowiedzią jednym z głównych celeów wyprawy była ocena stanu Promenady Krzyckiej i jej użyteczności jako arterii ruchu rowerowego.

Przede wszystkim jednak chodziło o integrację gajowickich (i nie tylko) rowerzystów oraz spędzenie czasu w miłym gronie.

W wyprawie wzięło udział 17 osób w tym goście z okolicznych osiedli, czyli z Borka oraz Grabiszynu-Grabiszynka.

Przejechaliśmy z Gajowic aż do Gaju starając się w jak największym stopniu korzystać właśnie ze sławnej Promenady Krzyckiej.

Dokumntacja fotograficzna w galerii:

Niestety nie było to w pełni możliwe. W naszej częśći PK jest wyraźnie dopiero w planach i korzystać można tylko z drogi zastanej, która biegnie wzdłuż nasypu kolejowego po jego jednej albo drugiej stronie. Po drodze natomiast napotyka się kilka przecznic takich jak Krucza, Hallera, Skarbowców, Krzycka, Powstańców Śląskich, Ślężna, Borowska. Z  wymienonych ulic bezkolizyjnie i bez większych objazdów właściwie można było pokonać tylko Skarbowców (nowe, piękne, przelotowe przejścia, regulowane światłami w ciągu promenady) i Borowską (choć było ciasno i z pewnym objazdem).

Na odcinku pomiędy Krzycką, a Ślężną (a właściwie Spiską) PK nie isnieje. Ne ma żadnych oznakwań, przejazd jest niebezpieczny, pocięty wieloma światłami , przy których na raz zmieści się może pięć rowerów. Potem, aż do Spiskiej wije się wąską ścieżką wzdłuż nasypu, wydeptaną przez ludzi. Zwiększa się co prawda przygoda i dzikość wyprawy ale chyba nie o to chodzi w idei transportu zrónoważonego. 

Dopiero od tego momentu zaczyna się przyjemniej ale niestety jako CPR (ciąg pieszo-rowerowy) w zwiąku z tym swobody przejazd zwałaszcza popołudniową pora jest mocno dyskusyjny. 

Plan naszej trasy kończył sie na Wzgórzu Gajowym gdzie w napowietrznym barze spędziliśmy kilka chwil na rozmowach o rowerach w myśl cyklu "Porozmawiajmy o...", zainicjowanego przez Dominikę Domińską spotkaniem o... śmieciach.

Poruszaliśmy takie tematy jak Karta Rowerowa. Czy jest potrzebna i dlaczego jest tak bagatelizowana przez większość placówek oświaty. Rzadko przeprowadzane egzaminy, możliwość podejścia dopiero po przerobieniu materiału czwartej klasy, ścisłe trzymanie się tylko tego materiału, który nawet nie przystaje do rzeczywistosci, brak współpracy z organzacjami rowerowymi oferującymi dobrze opracowane szkolenia np. (Wrocławska Inicjatywa Rowerowa).

Ponadto rozmawialiśmy o wyposażeniu roweru zgodnie z wymogami przepisów. Czyli:oświetlenie, dzwonek, odblaski, hamulce.

Przypominamy:

• oświetlenie z przodu i z tyłu. Nie niżej niż  30 cm i nie wyżej niż 120 cm. Może być mrugające ale musi być zamocowane na stałe, czyli lampka na kasku albo czołówka to nie jest śwatło zgodne z przepisami. No i zmora wszystkich z naprzeciwka - STROBOSKOP. Wcale nie powoduje, że lepiej widać jego posiadacza. Po za agresją może wywołać napad padaczki lub migreny. Warto się zastanowić nad zasadnością używania tego światła. Bo przecież szanujemy się wzajemnie i nasza jazda nie powinna utrudniać życia innym użytkwnikom drogi (piesi, rowerzyści, kierowcy). Ponadto warto przypomnieć, że oświetlenia używamy nie tylko po zmoku ale również w trudnych warunkach (deszcz, śnieg, mgła).
• hamulec - przynajmniej jeden. Sprawny. Samo posiadanie nie wystarcza. To nie gaśnica w samochodzie. Musi działać. Dobrze jednak jest mieć dwa (na przednie i tylne kolo) i obu uzywać podczas hamowania. Taki sposób jest skuteczniejszy i bezpieczniejszy (nie powoduje np. zarzucania tylnego koła i skraca drogę hamowania).
• dzwonek - bardzo ważny bo sygnalizuje naszą obecność na drodze. Prosimy o używanie (bo przecież od tego jest) ale nie o nadużywanie. Tak na marginesie brak dzwonka w Niderlandii kosztuje 35 euro (około 150 zł). Mało tego. Niderladzka policja sprawdza również jego głośność.
• odblaski - również obowiąkowy z tyłu. A te na pedałach naprawdę robią robotę.

Rozmawialiśmy równeż o niedopasowaniu infrastruktury rwerowej do potrzeb rowerzystow. A wynika to z prostej zależności: rower wciąż jest traktowany jako środek rekreacji, a nie transportu. Dlatego np. Promenada Krzycka w części wykończonej jest CPR bo według władz miasta to wystarczy by "sobie pojeździć na rowerze". 

A po spotkaniu powrót. Wracaliśmy inną drogą. Wstępnie miała to być ul. Świeradowska ale wróciliśmy na PK by zobaczyć jak jedzie się nowiutką ulicą Spiską, o której otwarciu i udostępnieniu dla ruchu rowerowego niedawno rozpisyway sę wrocławskie media.

I rzeczywiście. Początek super. Ławki, stojaki, gładki asfalt, wydzielone pasy, miękkie słupki blokujące wjazd niesforym kierowcom przez całe 300, może 400 m.

A potem kocie łby. I jeszce więcej ganitowych, kocich łbów  dokładnie tych samych, które tu położono ponad 100 lat temu...  Dobre kocie łby. Trzymają się twardo...

Roboczo ulicę Spiską nazwaliśmy Zemstą... tego, którego imienia nie chccemy wymawiać.

A potem, przez Park Skwroni, ul Wiśniową i Aleję Hallera dotarliśmy do SP 43.

Warto jeszcze dodać, że ta "zrobiona" część PK została zealizowana w całości z WBO pomimo tego, że dostosowanie jej do ruchu rowerowego było jedną z obietnic wyborczych obecnego Prezydenta Wrocławia.

Dziękujemy wszytkim za udział. Dziękujemy naszym gościom z sąsiednich osiedi i zapraszamy na kolejne wyprawy.

Mamy nadzieję, że nasza grupa rowerowa będzie się rozrastać, a kronika wydażeń będzie się powiększać.

Bo Gajowicka Wyprawa Rowerowa powróci już wkrótce. Tym razem odkryjemy kilka wrocławskich parków... 

Zapraszamy