24 stycznia 2013 r. - Alba łamie przepisy śmieciowe -
Zgodnie z prawem dominująca na wrocławskim rynku firma Alba powinna śmieci zwozić i utylizować wyłącznie w specjalistycznej instalacji w Rudnej Wielkiej. Trafia tam tylko ich część. To poważne złamanie przepisów. Gorzej, że nie wiadomo, co dzieje się z setkami ton odpadów.
Do dostarczania śmieci wyłącznie do tzw. regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK) wszystkie firmy zajmujące się gospodarką zobowiązuje Wojewódzki Plan Gospodarki Odpadami z czerwca 2012. Pod koniec ubiegłego roku sejmik województwa jako RIPOK przyjmujący śmieci z Wrocławia i regionu wskazał ten należący do firmy Chemeko-System w miejscowości Rudna Wielka. Rudna oddalona jest od stolicy Dolnego Śląska o ok. 80 km. M.in. z tego powodu Alba, która ma 70 proc. wrocławskiego rynku, znacznie podniosła ostatnio stawki za odbiór śmieci. Jednak Alba do Rudnej wywozi tylko część odpadów. Wyliczenia, do których dotarliśmy, pokazują, że w pierwszych trzech kwartałach 2012 roku Alba odebrała z Wrocławia 101 410 ton, co daje średnio ok. 11 tys. ton odpadów miesięcznie. Jednak od 1 do 20 stycznia tego roku Alba przekazała do Chemeko tylko 2370 ton śmieci.
- To tylko część tego, co odbieraliśmy od nich poprzednio - mówi Paweł Pogodziński, wiceprezes spółki Chemeko-System. - Nie wiemy, co dzieje się z resztą. Zenon Parosa z Alby przyznaje, że nie wszystkie odpady firma wywozi do Rudnej, ale upiera się, że jest to ponad połowa tego, co zbiera z miasta. Dokładnych danych podać jednak nie chce. Niezależnie jednak od tego, czy jest to 30 czy 50 procent, przez ostatnie 20 dni zapodziało się gdzieś, lekko licząc, kilka tysięcy ton śmieci. - Wywozimy je do innych legalnie działających instalacji - twierdzi Parosa. - Między innymi do naszego zakładu przy ul. Szczecińskiej we Wrocławiu. Sęk w tym, że na Szczecińską Alba wozić śmieci nie może. Po pierwsze, dlatego że tamtejszy zakład jest jedynie instalacją zastępczą (na wypadek awarii lub niewydolności Chemeko), po drugie - Alba ma tam wyłącznie sortownię i nie wolno składować tam odpadów. Co zatem dzieje się z pozostałymi zbieranymi przez firmę śmieciami?
- Zapewne gdzieś są wywożone, niekoniecznie zgodnie z prawem - odpowiada Waldemar Kulaszka, wojewódzki inspektor ochrony środowiska. - Ale prawo jest jednoznaczne: całość strumienia odpadów powinna trafiać do RIPOK-ów, a ten dla Wrocławia znajduje się w Rudnej. Podobnie przepisy interpretuje Paweł Karpiński, nadzorujący gospodarkę odpadami pełnomocnik marszałka województwa ds. odnawialnych źródeł energii: - Tu nie ma miejsca na interpretacje. Każda firma działająca w tej branży z naszego terenu musi dostarczać odpady właśnie do Rudnej - mówi. Po informacji na temat możliwych nieprawidłowości inspektor Kulaszka zapowiedział w rozmowie z "Gazetą" wszczęcie kontroli w tej sprawie. Jej efektem może być zobowiązanie właściciela śmieci - a według obowiązującej od wczoraj znowelizowanej ustawy o odpadach jest nią miasto - do nałożenia na firmę kary.
Jeśli zostałyby stwierdzone nieprawidłowości, za pierwszym razem nierzetelną firmę ukarać można finansowo, za drugim może ona nawet stracić koncesję na prowadzenie działalności. Odpowiedzialny za gospodarkę komunalną wiceprezydent Wrocławia Wojciech Adamski nie chciał wczoraj komentować naszych informacji. - Na koniec stycznia będziemy rozliczać firmy pracujące na rzecz miasta z tego, dokąd wywożą śmieci. Jeśli okaże się, że ktoś pobierał opłaty za wywóz ich do Rudnej, a one tam nie trafiały, rozważymy dochodzenie swoich praw na drodze sądowej co do zasadności ceny - powiedział jedynie.
Cały tekst: wroclaw.wyborcza.pl
Prokurator okręgowy zdecydował o wszczęciu postępowania wyjaśniającego w tej sprawie z urzędu. Prowadzić je będzie Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia-Stare Miasto - poinformowała nas wczoraj Małgorzata Klaus, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Cały tekst: http://wroclaw.gazeta.pl/.../1,35751,13293202,Zloty...
Śmieci, które od 1 stycznia powinny trafiać tylko do regionalnej instalacji przetwarzania odpadów komunalnych w Rudnej Wielkiej, wciąż trafiają do tańszych składowisk w Lubinie i Jaroszowie. Alba na takim gospodarowaniu mogła zyskać w ostatnich tygodniach kilkaset tysięcy złotych. Sprawę bada już prokuratura.
Przypadek firmy Alba, dominującej na wrocławskim rynku gospodarki odpadami, opisaliśmy w czwartek. Od początku roku wszystkie podmioty świadczące podobne usługi obowiązuje nowe prawo: muszą wywozić odpady wyłącznie do wskazanych przez samorządy województwa tzw. RIPOK-ów. Ten dla naszego regionu usytuowany jest w miejscowości Rudna Wielka, oddalonej od Wrocławia o 80 km. Więcej biorą, a oszczędzają Powołując się na konieczność wywozu śmieci do tak odległego miejsca, Alba od 1 stycznia znacznie podniosła stawki za odbiór śmieci od instytucji i mieszkańców. Ale, jak ustaliliśmy, firma tylko część zebranych odpadów zawozi do Rudnej. Przyznał to w rozmowie z "Gazetą" członek prokurent w tej spółce Zenon Parosa. W środę nie chciał jednak zdradzić, co dzieje się z pozostałymi zbieranymi przez Albę śmieciami. Udało nam się to ustalić. Część odpadów Alba wywozi do zakładu Ekopartner w Lubinie. Potwierdził nam to doradca zarządu tej spółki Wojciech Woźniakowski. Śmieci wożone są również do Ekologicznego Centrum Utylizacji w Jaroszowie. Do obu miast jest z Wrocławia bliżej niż do Rudnej, ale Alba oszczędza nie tylko na kilometrach. Jak ustaliliśmy, choć nie mają oprawa tego robić, wywozi tam odpady już posegregowane, dzięki czemu dużo mniej płaci za ich składowanie. Chodzi o niebagatelne kwoty, bo o ile w Rudnej za przywiezioną tonę wymieszanych odpadów komunalnych Alba musiałaby zapłacić 369 zł, to za odpady posegregowane w Ekopartnerze zapłaci od 150 do 300 zł. W Jaroszowie jeszcze mniej, bo tylko 210 zł. - Według stanu na ostatni poniedziałek Alba przywiozła do nas w styczniu ok. 2 tys. ton odpadów - zdradza nam jeden z pracowników ECU w Jaroszowie. Oznacza to, że tylko w pierwszych trzech tygodniach stycznia Alba mogła na tym procederze zaoszczędzić nawet kilkaset tysięcy złotych. Do tego doliczyć należy dodatkowe pieniądze, jakie pobiera od klientów w związku z rzekomym wywozem śmieci do Rudnej. Że jest to niezgodne z prawem, przekonują i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, i urząd marszałkowski.
Cały tekst: http://wroclaw.wyborcza.pl