Klęska programu remontu 100 kamienic

7 lutego 2014 r. - Klęska programu remontu 100 kamienic - Zamiast 100 rocznie mamy zapowiedziany remont tylko 5 budynków w całym mieście. Tyle zostało z programu "100 kamienic", który władze Wrocławia ogłaszały hucznie siedem lat temu.

Według pierwotnych założeń to właśnie 100 kamienic rocznie (!) miało odzyskiwać w mieście swój dawny blask. Rzeczywistość okazała się jednak bardziej ponura. Wspomnianej setki nie udało się osiągnąć nie tylko w ciągu roku, ale nawet w ciągu całych siedmiu lat. W 2011 r. nazwę programu więc zmieniono i zamiast "100 kamienic" mamy "Program Rewitalizacji Wrocławskich Kamienic". Mimo innej nazwy problemy przedsięwzięcia pozostają te same. Do najważniejszych należy brak dużych pieniędzy na remonty.

O ile w najlepszym 2009 r. Wrocław za 73 mln zł odnowił aż 42 stare budynki, o tyle w kolejnych latach było już znacznie gorzej. W 2010 r. na ten cel przeznaczono 47,5 mln zł, w 2011 r. - 5 mln zł, w 2012 r. - 12 mln zł, a w 2013 r. - 7 mln zł. Liczba rewitalizowanych kamienic również przestała robić wrażenie. Cztery lata temu było ich 26, potem kolejno: trzy, osiem i znów osiem. W 2014 r. będzie jeszcze gorzej. Zamiast 7 mln zł na remonty kamienic, Zarząd Zasobu Komunalnego będzie miał do dyspozycji o milion mniej. Urzędnicy zaplanowali więc remont tylko pięciu budynków komunalnych, m.in. przy pl. Powstańców Wielkopolskich 5, Podwalu 6 i ul. św. Mikołaja 14. W magistracie liczą, że wkrótce ta bieda się skończy i miasto dostanie wsparcie z Unii Europejskiej.

W Wieloletnim Planie Inwestycyjnym zapisano już konkretne kwoty: 30 mln zł w 2015 r., w 2016 r. - 37 mln zł, aż 40 mln zł w 2017 r. Gdzie one mogą trafić? Na Przedmieście Oławskie i Leśnicę. Na początku stycznia właśnie te rejony miasta wskazał bowiem prezydent Rafał Dutkiewicz. Wrocław jest aktualnie właścicielem ponad 1,8 tys. kamienic, z czego około tysiąca ma powyżej 90 lat. - Stan większości z nich jest tragiczny. Elewacje praktycznie już nie istnieją, a odpadający tynk i elementy konstrukcji zagrażają życiu i zdrowiu nie tylko ich mieszkańców, ale przebywających w pobliżu ludzi - pisała w ubiegłym roku do prezydenta Dutkiewicza radna Iwona Dyszkiewicz z PO, przewodnicząca komisji rozwoju przestrzennego i architektury. Domagała się ona większych środków na remonty. Urzędnicy ich nie dołożyli, bo nie mieli z czego. Przedstawiciele magistratu oszacowali, że na przywrócenie dobrego stanu technicznego komunalnym budynkom rocznie potrzeba 236 mln zł, i tak przez 20 lat, by wszystkie były jak nowe. Gmina udziela wsparcia także tym kamienicom, które nie są jej własnością, ale za to są wpisane do rejestru zabytków.

Cały tekst: http://wroclaw.wyborcza.pl