18 kwietnia 2014 r. - Dlaczego na Armii Krajowej nie ma tramwaju? - Komar mówi "nie planowano linii tramwajowej" - my mówimy "starzy górale z osiedla takie plany widzieli".
Istniała kiedyś linia tramwajowa poprzez Park Skowronii na wysokości szpitala przy Borowskiej. 6 lat temu rozważano również połączyć ul. Bardzką z Borowską poprzez Świeradowską. Niestety, projekty przebudowy Borowskiej i budowy torowiska na Świeradowskiej realizowane były przez różne jednostki UM, co stało się główną przeszkodą w urzeczywistnieniu tych planów.
O odpowiedź na jej pytanie poprosiliśmy Zbigniewa Komara, zastępcę szefa Departamentu Infrastruktury i Gospodarki w urzędzie miejskim, który od lat 60-tych pracuje nad koncepcjami połączeń komunikacyjnych we Wrocławiu. – Nigdy nie było projektu, by połączyć Powstańców Śląskich i Bardzką tramwajem wzdłuż al. Armii Krajowej. Ludzie by tamtędy nie jeździli, to trasa poprzeczna względem siatki linii tramwajowych prowadzących do centrum, czyli biegnie w kierunku wschód-zachód. Nie ma potoków ruchu (wystarczającej liczby - przyp. red.) pasażerów, które uzasadniałyby budowę takiej linii - mówi Zbigniew Komar. Jest miejsce na tramwaj, ale tylko od Bardzkiej do Sudeckiej. Przy wieży ciśnień linie musiałyby zakończyć swoją trasę, nie można ich poprowadzić dalej pasem zieleni. – Na al. Wiśniowej rosną platany, które są pod ochroną. Niemożliwe jest ich wycięcie, a tym samym wyklucza to budowę torowiska w tym miejscu - wyjaśnia Zbigniew Komar. Dodaje, że torowisk na dalekich od centrum osiedlach nie buduje się w poprzek głównych ciągów komunikacyjnych, a wzdłuż, czyli do centrum. – Nigdy w strategii miejskiej, nawet w najstarszych dokumentach, nie było koncepcji poprzecznych linii tramwajowych z dala od centrum - mówi Komar. Jako kolejny przykład podaje towarowe tory kolejowe na południu miasta przecinające m.in. ul. Grabiszyńską, Hallera, al. Karkonoską, ul. Wyścigową i Bardzką. – Nie bez przyczyny Niemcy wymyślili, że będą tamtędy jeździły pociągi towarowe, a nie pasażerskie. Nie było by na nie zapotrzebowania – tłumaczy Zbigniew Komar.
Czytaj więcej: http://www.gazetawroclawska.pl