pawlowice

10 lutego 2015 r. - Reformatorzy ustroju miasta - Po mreformatorze Jerzym Michalaku, obecnie Urząd Marszałkowski, autorze powiedzenia "rady to pudrowany trup" objawił się kolejny reformator - przewodniczący komisji ds osiedli (obecnie ds partycypacji społecznej i osiedli) Henryk Macała. 

2015 02 Macala

 

To czas na reformę i powrót do pomysłu dzielnic - mówi Henryk Macała, szef komisji partycypacji społecznej i osiedli.

W najbliższy czwartek termin głosowania przyjmą wrocławscy radni miejscy, a wraz z nim cały harmonogram: z powołaniem zarządu tymczasowego, Miejskiej Komisji Wyborczej i wysokością diet, jakie otrzymają jej członkowie. Pieniądze popłyną z budżetu Wrocławia. Jakie dokładnie, tego jeszcze w urzędzie nie policzono. Trzeba je jednak wydać, bo radni na osiedlu Osobowice-Rędzin nie potrafili wybrać swojego zarządu. - Pat trwa tam od kwietnia ubiegłego roku. Jeździłem, rozmawiałem, zachęcałem do zgody. Nie udało się - wskazuje Henryk Macała, szef komisji partycypacji społecznej i osiedli w radzie miejskiej, i zapowiada, że we Wrocławiu czas na reformę tych jednostek pomocniczych gminy. - Na przykład na model krakowski, gdzie rad funkcjonuje kilkanaście. Mają pieniądze i duże kompetencje.

(...) Komu potrzebne osiedla? Czy jest sens je w ogóle organizować, skoro ten szczebel samorządu wrocławian niemal nie interesuje? Dowodem jest frekwencja. W 2013 r. do urn poszło niecałe 4 proc. mieszkańców Wrocławia (14 tys.). W 2009 r. podobnie. Rekord padł w 2000 r., kiedy głosowało 40 tys. mieszkańców. Od tego czasu jest tylko gorzej. Przez ostatnie dwa lata wygaszono mandaty 26 radnym m.in. na Karłowicach i Różance, Ołbinie, Kuźnikach czy Ołtaszynie, bo część nie pojawiała się na sesjach. Wielu rezygnowało, bo te jednostki mają niewielkie kompetencje. Mogą zorganizować festyny, opiniować projekty o lokalizacji: inwestycji, sprzedaży alkoholu i planu zagospodarowania przestrzennego. Dotacje z kasy miejskiej też mają niewielkie. Rocznie 47 rad dostaje ponad 2,3 mln zł, z czego najwięcej, bo ponad 66 tys. zł, na 2015 r. dostanie rada osiedla Pilczyce-Kozanów-Popowice Płn. - Naszym największym problemem jest brak pieniędzy, ale jakoś sobie radzimy. Jeśli rady mają mieć na coś wpływ, to powinny dysponować większym budżetem - mówi Eugenia Mytnik, przewodnicząca rady osiedla Świniary. Jarosław Góral, który szefuje zarządowi na Muchobórze Wielkim, śledził, jak podobne jednostki funkcjonują w Poznaniu. Jak mówi, tam rady dzielnic mają większe budżety, a radni uposażenie. - U nas - podkreśla - działalność w radach to funkcja typowo społeczna. I w tym aspekcie moim zdaniem rady się sprawdzają. Ewentualna zmiana kompetencji wiązałaby się pewnie ze zwiększeniem obowiązków, a to z kolei powinno być połączone z pensjami dla radnych. Oni przecież pracują. Jeśli mieliby zawodowo zająć się sprawami osiedla, to musieliby się z czegoś utrzymać - podkreśla Góral.

Podział dzielnicowy Wrocław reformę rad próbował już przeprowadzić. W 2009 r. wymyślono 15-20 dzielnic. Każda nie tylko z własnymi radnymi, ale i opłacanymi urzędnikami. W dyskusji o tej miejskiej rewolucji pojawił się nawet postulat, by wybierać ich burmistrzów. Pomysł dzielnicowej reformy zarzucił jednak prezydent Rafał Dutkiewicz. Planowane zmiany wywołały burzę i przed wyborami samorządowymi w 2010 r. postanowiono ją uciszyć.

- Na przełomie 2011 i 2012 r. składaliśmy swoje propozycje, ale ze strony ratusza nie było żadnej reakcji - przyznaje wrocławski radny PiS Rafał Czepil, który szefował komisji ds. osiedli. Było ich wówczas 48. Jedno, Przedmieście - Oławskie, zniknęło w 2013 r., bo było zbyt mało chętnych do zasiadania w jego radzie. Do głosowań nie doszło też w 11 innych osiedlach. Tam jednak rady powstały, bo zgłosiło się tylu kandydatów, ile było mandatów.

Samorząd musi się zmienić Jacek Ossowski, przewodniczący wrocławskiej rady miasta, jest zdania, że jest już najwyższy czas na zmiany na szczeblu osiedli: - Są samorządy osiedlowe, jak na Brochowie, Oporowie czy placu Grunwaldzkim, które działają bardzo prężnie. Ale są też takie, gdzie radni nie chcą podejmować swoich obowiązków.

Najświeższy negatywny przykład podaje Bartłomiej Świerczewski z Biura Rady Miejskiej Wrocławia. Miasto, które chce zachęcić mieszkańców do składania wniosków do WBO, na pięciu osiedlach zorganizowało "Laboratoria Obywatelskie".

- Na Szczepinie rada osiedla odmówiła pomocy, nie chcąc się nawet angażować w informowanie, wieszanie plakatów i ulotek - mówi Świerczewski, który ma też pozytywne przykłady z Oporowa i Brochowa, gdzie takiego sprzeciwu nigdy nie było. Słabe rady osiedla to niejedyny problem stolicy Dolnego Śląska. Problem jest też z dzielnicami. Miasto przed 1991 r. podzielono na Stare Miasto, Śródmieście, Fabryczną, Psie Pole i Krzyki. Oficjalnie takich dzielnic już nie ma, ale tak ciągle podzielone są komisariaty policji, prokuratury, sądy czy urzędy skarbowe. Bałaganu jest więcej. Dlaczego komisariat Psie Pole jest na Karłowicach, a czemu na Psim Polu - Wrocław Osiedle? - By zmiany w mieście przeprowadzić, potrzebna jest wola polityczna - wskazuje Jacek Ossowski.

Cały tekst: http://wroclaw.wyborcza.pl

Osiedle Huby
ul. Gliniana 55/2
50-525 Wrocław
71 336 96 22
 Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Graficzny odnośnik do serwisu: Wrocław Otwarte Dane  Graficzny odnośnik do serwisu: Wrocławski Budżet Obywatelski  Graficzny odnośnik do serwisu: Wrocławska Karta Turystyczna

Graficzny odnośnik do serwisu: System Informacji Przestrzennej Wrocławia Graficzny odnośnik do serwisu: Nasz Wrocław

Graficzny odnośnik do serwisu: Centrum Usług Informatycznych we Wrocławiu  Graficzny odnośnik do serwisu: BIP