Mimo szerokiej dyskusji o finansowaniu inwestycji w osiedlach, środki wydzielone w budżecie miasta na ten rok w niewielkim stopniu zaspokoją potrzeby mieszkańców. Należy jednak powiedzieć, że jest to pozytywny krok w kierunku Kart Zadań Inwestycyjnych. A poniżej kilka przykładów, które nie znajdują zrozumienia:
Cóż z tego, że zrealizowana została duża i jakże potrzebna budowa kanalizacji sanitarnej wraz z odtworzeniem nawierzchni. W niektórych przypadkach przyczyniło się do istotnej poprawy. Szczególnie zyskały nawierzchnie dróg gruntowych, jednak kilka zaniechanych drobiazgów niweczy całokształt.
Nowa nawierzchnia ul. Ostrowskiej i brak jednej studzienki kanalizacji deszczowej.
Inny problem na tej ulicy. W czasie inwestycji wod-kan był tu skład materiałów budowlanych. Studzienka deszczowa wprawdzie nadal jest, ale nie odbiera wody, a efekt końcowy jak na poniższym zdjęciu:
I jeszcze Plac Wyzwolenia, gdzie nie sposób doprosić się o utwardzenie pobocza na 50 metrach. W efekcie piesi poruszają się po jezdni. A bardziej ostrożni w błocie, jak na poniższym obrazku:
To kilka bardziej drastycznych przykładów. Potrzeb jest dużo więcej i były przedstawiane np. w ramach Kart Zadań Inwestycyjnych, ale ten system nie działał do tej pory. Gdyby przez ostatnie dwie kadencje były realizowane te drobne potrzeby, chociaż w skali jednej inwestycji rocznie, osiedle mogłoby być bardziej przyjazne dla mieszkańców.
Na razie pozostaje więc przyglądanie się jak będą funkcjonować KZI na nowych zasadach oraz starania o poprawę kryteriów doboru zgłaszanych potrzeb.