oszukano nas......

Wrocławianie od lat domagają się dokończenia budowy Obwodnicy Śródmiejskiej od władz miasta. Czy w tej kadencji jest na to szansa? Prezydent Jacek Sutryk odpowiada.

Obiegająca Rynek w odległości od 3 do 5,5 km Obwodnica Śródmiejska ma dzisiaj około 17 km. Budowano ją etapami. Pierwszy odcinek na Tarnogaju oddano 34 lata temu, ale do końca brakuje jeszcze ponad 20 km.

Mieszkańcy Wrocławia od lat domagają się dokończenia tej inwestycji. Jej częścią będzie Aleja Wielkiej Wyspy z mostem Wschodnim łącząca ul. Krakowską na wysokości al. Armii Krajowej ze skrzyżowaniem ul. Mickiewicza z Paderewskiego na Biskupinie. Kierowcy tym odcinkiem mają pojechać w 2022 r. A kiedy powstaną inne fragmenty Obwodnicy Śródmiejskiej od ul. Żmigrodzkiej do ul. Sobieskiego i od Żmigrodzkiej do Kamieńskiego?

Zapytała o to prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka przewodnicząca klubu radnych Koalicyjnego Klubu Obywatelskiego Ewa Wolak.

Przypomniała mu w interpelacji, że cały ruch drogowy w północno-wschodniej części miasta przebiega przez osiedlowe ulice Sołtysowic, Polanowic, Poświętnego i Karłowic, a auta z ul. Jana Nowaka Jeziorańskiego, a także z Autostradowej Obwodnicy Wrocławia i S5 wjeżdżają w ul.: Poświęcką, Polanowicką, Starościńską i Redycką i kierują się później przez niedrożny przejazd kolejowy przy ul. Poprzecznej, którym każdego dnia przejeżdża ok. 200 pociągów.

Postuluje, by pilnie rozpocząć prace, zwłaszcza budowy wiaduktu nad linią kolejową od Sobieskiego w kierunku Sołysowic oraz odcinka od Żmigrodzkiej do Kamieńskiego i wpisać to zadanie do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego.

Okazuje się, że nie jest to wcale takie proste, mimo że miasto ma już projekty i decyzje o budowie dwóch odcinków obwodnicy. Problem w tym, że na ich wykonanie nie ma pieniędzy. Wycena z 2012 r. odcinka od Żmigrodzkiej do Kamieńskiego mówi o 42 mln zł, a od Żmigrodzkiej do Sobieskiego wg kosztów z 2015 r. – aż 370 mln zł.

W 2016 r. ówczesne władze Wrocławia starały się o unijną dotację na budowę tańszego fragmentu obwodnicy, ale decyzja była negatywna. Samorząd odwołał się od werdyktu Komisji Oceny Projektów, ale ta swojej decyzji nie zmieniła.

– To dlatego gmina zrezygnowała z ogłoszenia zapowiadanego przetargu na to zadanie ze środków własnych – odpowiedział Ewie Wolak prezydent Wrocławia, informując, że obecnie nie ma dodatkowych naborów na dofinansowanie takich zadań ze środków UE.

A jak będzie w przyszłości?

Sutryk: – Na podstawie dotychczasowej wiedzy wynika, że w perspektywie finansowej określonej na lata 2021-2027 istnieje potencjalna szansa na otrzymanie wsparcia unijnego na rozwój sieci drogowej we Wrocławiu. Jednakże jest stanowczo za wcześnie, aby móc powiedzieć, czy dokumenty niższego rzędu, np. Krajowe Programy Operacyjne będą skonstruowane w taki sposób, że dopuszczą zgłoszenie do dofinansowania unijnego któregokolwiek odcinka Obwodnicy Śródmiejskiej.

W 2016 r. Wrocław przegrał też bój o 210 mln zł z Brukseli na Aleję Wielkiej Wyspy. W lutym 2017 r. były prezydent Rafał Dutkiewicz zdecydował, że powstanie ona za pieniądze z miejskiej kasy – dokładnie 234 mln zł.

Z odpowiedzi Jacka Sutryka, deklarującego w programie wyborczym także północny odcinek Obwodnicy Śródmiejskiej, wrocławianie nie będą pewnie zadowoleni. Zwłaszcza ci, którzy we wrześniu ubiegłego roku wysłali do ratusza petycję, domagając się budowy obwodnicy w „nieprzekraczalnym terminie do 2022 r.”

Elżbieta Maciąg z wydziału inżynierii miejskiej na łamach „Wyborczej” radziła: – Kierowcy, którzy potrzebują przejechać w tym rejonie tranzytem, mają atrakcyjną alternatywę w postaci Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, przebiegającej równolegle do omawianej trasy.