Przejść suchą stopą do pociągu – takie marzenie mieli mieszkańcy Zakrzowa korzystający z przejazdów szynobusem Kolei Dolnośląskich. Od osiedla domków jednorodzinnych usytuowanych przy ulicach Dubrownickiej, Belgradzkiej i poprzecznych do przystanku kolejowego prowadziła wydeptana ścieżka, która po opadach deszczu robiła się bardzo błotnista. Po rozpoczęciu nowej kadencji Rady Osiedla w 2017 roku było to jedno z pierwszych zgłoszeń, które otrzymaliśmy, i inwestycja, o którą wraz z mieszkańcami zaczęliśmy zabiegać.
Temat był prowadzony kilkutorowo: poprzez korespondencję Rady z Urzędem Miasta, pisma mieszkańców wysyłane do Prezydenta Wrocławia, a także nagłaśnianie problemów nagromadzonych w okolicy przystanku przez Stowarzyszenie Zmieniaj Zakrzów. Wszyscy trzymali rękę na pulsie. Z korespondencji przesyłanej przez urząd wiedzieliśmy, że realizacja połączenia pieszego dochodzącego do placu przed stacją będzie wymagała ustaleń ze spółką PKP. Analizowana była też opcja włączenia chodnika w ul. Irkucką bezpośrednio w sąsiedztwie torów kolejowych, jednak rozwiązanie to zostało odrzucone przez ZDiUM m.in. ze względu na bezpieczeństwo przyszłych użytkowników. Stanęło na poprowadzeniu traktu pieszego w ciągu ul. Dubrownickiej między ul. Lublańską a Wilczkowską. Odcinek ten był już oświetlony, co stanowi duży plus tego przejścia. W 2019 roku czytaliśmy, że szacunkowy koszt powstania chodnika o nawierzchni szutrowej w tym miejscu wynosi 110 tys. zł. W budżecie Miasta w tymże roku zostały zabezpieczone środki na opracowanie dokumentacji projektowej, a w 2020 na wykonanie chodnika. Zadanie prowadził Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta w trybie „zaprojektuj i buduj”. Wybrano firmę Remat, z którą podpisana została umowa. Projektem zajęło się Biuro Projektowe „Fried Pol” z Wrocławia. Roboty w terenie rozpoczęły się w listopadzie i toczyły się szybko. W połowie grudnia inwestycja była gotowa do odbioru. Ostatecznie był to wydatek na poziomie 86,1 tys. złotych.
Jak widzimy, koniec końców nawierzchnia jest mineralna, a chodnik poprowadzono tak, by ominąć ok. 1-metrowe obniżenie terenu. Wzrosła więc dostępność tego przejścia dla osób z niepełnosprawnościami, poruszających się na rowerach i z wózkami. Nie udało się natomiast wyeliminować sporego zwężenia na początkowym odcinku. W pewnym momencie z jednej strony na drodze wyrasta nam słup elektryczny (został oznaczony, więc po zmroku będzie go widać), a z drugiej dość pokaźne drzewo (na szczęście go nie wycięto, tylko zostawiono wcięcie w chodniku i zrobiono okrągłe obrzeże). Z obawy przed wjeżdżaniem na chodnik samochodami na styku z ul. Wilczkowską ustawiono szereg betonowych słupków przeszkodowych starego typu.
Fot. z odbioru inwestycji. Na zdjęciu przedstawiciele wykonawcy i inwestora.
I tak: Przebieg chodnika jest nieco zaskakujący (wynika z przebiegu granic działki), zastosowana nawierzchnia nieco martwi ze względu na ewentualne rozmiękanie, ale komfort pieszych zdecydowanie się poprawił. Będziemy jeszcze wnioskować o uzupełnienie infrastruktury o kosze na śmieci, zabranie z działki betonowych bloków, przeniesienie słupa oraz zagospodarowanie otoczenia chodnika zielenią. Chcielibyśmy bowiem, żeby w tym zakątku osiedla zaszły kompleksowe zmiany, a sprawa została załatwiona od A do Z.
Tekst i zdjęcia: Monika Glińska